przesady kasynowe

Gdy czarny kot przebiegnie nam drogę, nieszczęście gotowe. Choć wielu graczy zapewne nie przywiązałoby wagi do takiej sytuacji, przy ruletce w kasynie omijamy szerokim łukiem trzynastkę na stole przy składaniu zakładu i chętniej wybierzemy liczbę 7. Przesądy w hazardzie mają długą historię i pod każdą szerokością geograficzną znajdziemy ciekawe przykłady obyczajów i tradycji, które mają przynieść nam szczęście. Często mówią nam one bardzo dużo o kulturze danego kraju lub regionu i wiążą się z różnymi legendami lub anegdotami z przeszłości. Poniżej garść przykładów wziętych z życia.

Skrzyżowane nogi i skrzyżowane palce

Coś z anglosaskiego podwórka. Jest to dobrze znany i bardzo popularny przesąd, który nie ogranicza się tylko do kasyna czy hazardu. Ludzie krzyżują palce, kiedy mają nadzieję przechylić szalę na swoją korzyść. „Keep your fingers crossed” – proszą Anglosasi przed egzaminem lub ważnym spotkaniem, od którego zależy ich przyszłość. U nas raczej „trzyma się za kogoś kciuki” – ale to trochę co innego i tradycja „trzymania kciuków” sięga czasów pogańskich.

Źródło tego przesądu skrywa mrok dziejów. Historycy uważają, że pochodzi ono z czasów, gdy prostu lud bał się czarownic i rzucanych przez nie uroków. Z braku krzyża – krzyżowano palce. To irracjonalne przekonanie doprowadziło do powstania tego współczesnego przesądu. Dziś nie trzeba krzyżować palców, wystarczy usiąść w odpowiedniej pozycji. Gdy będziecie kiedyś w kasynie, zerknijcie ukradkiem pod stół – przekonacie się sami.

Zezowaty partner

O ile skrzyżowane palce mają przynieść szczęście, to spotkanie przy stole zezowatego gracza zdecydowanie odwróci koleje losu na naszą niekorzyść. W czasach kasyn online przesąd ten raczej skazany jest na odejście do lamusa, jednak wciąż ma się dobrze w stacjonarnych domach gry. Okularnikom współczujemy!

Tylko nie przez wejście główne!

Azjaci uwielbiają hazard – można powiedzieć, że w wielu krajach Dalekiego Wschodu jest to narodowy sport. Nic dziwnego, że mają bardzo bogatą tradycję gier hazardowych i równie długa jest lista popularnych przesądów z tego regionu. Prawdziwy hazardzista w Chinach do kasyna nie wejdzie głównymi drzwiami. A zatem którędy? Możliwości są ograniczone: okna, wejście tylne, a może przez komin. Jeśli tylko ma to przynieść jackpota – czemu nie?

Dmuchanie na kości przed rzutem

Ten dobrze w Polsce znany przesąd jest popularny w wielu krajach Zachodu. Mogłoby się wydawać, że dmuchanie lub chuchanie na kości to niemądry zwyczaj, podobny do pocierania przedmiotu przynoszącego szczęście. Jednak w rzeczywistości wziął się on z bardzo praktycznych powodów. Mówi się, że niektórzy gracze pokrywali jedną stronę kości lepką substancją, która aktywowała się pod wpływem wilgoci lub ciepła. W praktyce oznaczało to, że dmuchanie lub chuchanie na kostkę zwiększało szansę rzucającego – mogła ona pomóc w uzyskaniu rezultatu zgodnie z intencją. Dziś chuchamy przed rzutem z przyzwyczajenia – podpatrzyliśmy ten zwyczaj na filmach, albo tak robili nasi ojcowie i ich ojcowie i ojcowie ich ojców.

W kości z „dziewicą”

Spokojnie, nie o taką dziewicę nam chodzi. Niektórzy amatorzy gry w kości uważają, że obecność przy stole kobiety, która nigdy wcześniej nie próbowała swoich sił w tej grze pomoże nam w zdobyciu wielkiej wygranej. Czy tak jest w istocie? Spróbujcie sami. A jak namówić koleżankę, żonę albo szefową na wypad do kasyna? To już temat na oddzielną opowieść.

Przeliczanie pieniędzy przynosi pecha

Pieniądze szybko wymieniamy na żetony kasynowe, ale jeśli zostało nam parę groszy w portfelu, lepiej nie wyjmować ich podczas gry. Nie chodzi o to, że ktoś nam je zwinie sprzed nosa. Po prostu zdaniem niektórych nie przyniesie nam to szczęścia. Wręcz odwrotnie. Nie mamy pojęcia, jak ów przesąd ma się do gry w kasynie internetowym, ale na wszelki wypadek nie zaglądajcie do swojego e-portfela podczas gry i schowajcie karty kredytowe do szuflady.

Niezależnie od szczęścia czy jego braku, wachlowanie się pieniędzmi podczas gry w prawdziwym kasynie uznawane jest za grubiański zwyczaj. Dżentelmen i prawdziwa dama nie muszą obnosić się z kasą. Ich zakłady mówią same za siebie.

Nieszczęśliwa trzynastka i inne liczby

Obok czarnego kota to chyba najpopularniejszy przesąd w Polsce i w wielu krajach kultury Zachodu. Jednak liczby mają to do siebie, że nabierają różnego znaczenia w zależności od lokalnej historii i kontekstu.

Czerwony strój

Podobno czerwone majtki założone na studniówkę to gwarancja zdanej matury. W przypadku świątyni hazardu – czerwony element garderoby ma przynosić szczęście. Nie przesadzajmy jednak z czerwienią. Ubrani od stóp do głów w czerwony strój będziemy z pewnością przyciągać uwagę i ktoś może nas wziąć za Świętego Mikołaja.

Zmiana pozycji w trakcie gry

Wielu graczy zastyga w jednej pozie podczas gry. Ci, co podeszli do stołu – stoją do końca. Ci, co usiedli – siedzą wytrwale do ostatniej minuty. Czy zmiana pozycji faktycznie przynosi pecha? Nikt nie przeprowadził dokładnych badań na ten temat. Możemy się domyślać, że to wszystko raczej bujda na resorach, choć osoby, które zdobyły jackpota po 5 godzinach siedzenia na krześle zapewne będą innego zdania.

Swędząca dłoń

W Polsce, gdy swędzi nas ręka, podobno ktoś o nas myśli. Podobno. W Bułgarii natomiast swędzenie prawej dłoni to znak, iż w kasynie nie będą nas się trzymały pieniądze. Z kolei swędzenie lewej dłoni zwiastuje, że do portfela wpadnie trochę kasy. A co gdy swędzą obie dłonie? Tego nie wiedzą nawet najstarsi Bułgarzy!